top of page

Nie sądzę, aby Mieszkańcy oddający głos w jesiennych wyborach samorządowych mieli na celu, aby Nasze

  • Mateusz Stawicki - Także.pl
  • 10 lip 2015
  • 3 minut(y) czytania

Rozmowa z przewodniczącą Rady Miasta Kołobrzeg. Wywiad z lipcowego wydania miesięcznika "gazeta Także"

Także: To Pani pierwsza kadencja w Radzie Miasta i już stanowisko przewodniczącej jak wygląda współpraca z radnymi, a jak zakładała Pani, że będzie wyglądała?


Wioletta Dymecka: Jestem zaszczycona, że powierzono mi tak ważną funkcję. I jeszcze raz dziękuję moim Koleżankom i Kolegom z klubu za zaufanie. Wiele osób w pierwszych miesiącach działalności nowej rady miało problem z pogodzeniem się z tym faktem. Wszyscy byliśmy świadkami ataków na moją osobę, jednak mimo sporej dozy złośliwości udało mi się to przetrwać i staram się godnie reprezentować Radę Miasta Kołobrzeg. Współpraca z radnymi jest dla mnie przyjemnością, właściwie dopiero teraz się dobrze poznajemy. Są radni bardzo pracowici, ale są i radni dużo mniej aktywni. Bardzo lubię spotkania naszego klubu, nie raz spieramy się o różne sprawy, ale też z uwagą słuchamy swoich argumentów. Z radnymi PO i radnymi niezależnymi mam mniej kontaktów osobistych, ale spotykając się z nimi pomiędzy sesjami na komisjach czy w biurze rady zawsze potrafimy rozmawiać i nie widzę u większości żadnych osobistych uprzedzeń. Nie jesteśmy radnymi po to, aby się wzajemnie uwielbiać, ale chciałabym, aby nigdy nie zabrakło w Radzie Miasta wzajemnego szacunku bez względu na poglądy.


Także: Zagłosowała Pani za udzieleniem absolutorium dla prezydenta, czy to początek waszej współpracy dla miasta? Jak Pani ją widzi?


WD: Taki, a nie inny sposób współpracy organu uchwałodawczego i wykonawczego narzucili nam wyborcy. Naszą rolą jest ustalić sposoby realizacji potrzeb i oczekiwań Mieszkańców oraz praca dla dobra rozwoju naszego miasta. Nie sądzę, aby Mieszkańcy oddający głos w jesiennych wyborach samorządowych mieli na celu, aby Nasze Miasto stało się polem bitwy, konfliktu, złośliwości i spełniania tylko osobistych ambicji pojedynczych osób. Należy pamiętać, że pierwszy raz wybrano radę z imienia i nazwiska i przyjdzie czas rozliczenia z obietnic i efektów. Ja o tym zawsze pamiętam, czuję tę odpowiedzialność i muszę zrobić wszystko, aby była ta współpraca. Interesują mnie efekty widoczne i odczuwalne dla Mieszkańców.


Także: Opowiadała Pani o wielu atakach na Pani osobę, jak radzi sobie Pani z nimi?


WD: Tak, spotkało mnie wiele przykrości i najtrudniej pogodzić się z krytyką i oskarżeniami bezpodstawnymi. Ale mam wsparcie w moich wspaniałych dzieciach, mam wielu sprawdzonych przyjaciół, współpracowników, a i wielokrotnie w sklepie i na ulicy spotykam nie znanych mi do tej pory ludzi, którzy dobrym słowem i sympatią potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Bardzo za to dziękuję wszystkim. Muszę też przyznać, że nie potrafię pielęgnować w sobie urazy, bo zwyczajnie szkoda mi zdrowia i czasu. Tak jest łatwiej żyć.


Także: Jakie postulaty z kampanii wyborczej chciała by Pani wprowadzić w życie ?


WD: Najlepiej wszystkie, bo ja bardzo poważnie traktuję obietnice wyborcze. Z tego zostanę rozliczona. Wszystkie punkty zawarte w moim folderze towarzyszącym kampanii na Prezydenta Miasta Kołobrzeg są jak najbardziej do zrealizowania. Nie wszystkie możemy zrealizować jako klub większościowy w Radzie Miasta i to jest główna przyczyna dążenia do szeroko rozumianej współpracy z Prezydentem Miasta. To nasz główny cel... spełnienie oczekiwań Wyborców, którzy zaufali mnie osobiście i wszystkim radnym. A konkretnie, na najbliższym klubie dokonamy wstępnego wyboru tematów do realizacji w najbliższym budżecie czyli w roku 2016. Kilka tematów już rozpoczęliśmy jak bezpłatna Komunikacja Miejska, likwidacja baraków przy ul. Artyleryjskiej, inicjatywa utworzenia Rady Sportu itd. Szkoda, że nie we wszystkich wsparł nas pan Prezydent.


Także: Czy kobieta w polityce nawet tej samorządowej ma trudniej od mężczyzn?


WD: Myślę, że na pewno trudniej, ale to zależy tez od samej kobiety, jej pracy zawodowej czy sytuacji rodzinnej. Myślę, że powoli to się zmienia, ale nie wszyscy mężczyźni traktują kobiety w samorządzie do końca na równi ze sobą. Ja tego osobiście nie doświadczam, a jeśli nawet to staram się to ignorować. Uważam, że ogólnie kobiety są lepiej zorganizowane, podejmują decyzje po dłuższym zastanowieniu niż mężczyźni, ale też czasami podchodzą do pewnych spraw zbyt emocjonalnie, a to często nie ułatwia rozwiązania problemu.


Także: Porozumienie dla Kołobrzegu to ludzie z różnymi poglądami czy nie jest trudno osiągnąć czasami kompromis?


WD: Radni PdK to ludzie niezależni od władz miasta np. nie pracują w spółkach miejskich. W związku z tym odważnie wyrażają swoje poglądy i tak powinno być ze wszystkimi radnymi. Prawdą jest, że przed wyborami tak jak i w kampanii nie mieliśmy okazji tak się poznać jak teraz po ponad pół roku wspólnej pracy, ale dla mnie to wartość absolutnie dodana. Różne poglądy pozwalają nam w każdej sprawie usłyszeć różne opinie i spojrzeć na każdy problem z innego punktu widzenia. W sprawach ważnych dla mieszkańców nie potrzebny jest kompromis, bo to nasz priorytet i jesteśmy zgodni, a w sprawach takich jak absolutorium wysłuchaliśmy wszystkich argumentów, a każdy zdecydował za siebie, bo nie jesteśmy partią polityczną i każdy ma prawo do własnej opinii.


Także: Dziękuję za rozmowę :)


Rozmawiał: Mateusz Stawicki/ Także.pl

Wywiad pochodzi z lipcowego wydania miesięcznika "gazeta Także" (07/2015-15)


Comments


 NAJNOWSZE POSTY

 WYRÓŻNIONE

 FACEBOOK

ela_plakat.png
bottom of page